piątek, 15 lutego 2013

Rozdział 9

Kasia wraz z Łozowskim wsiedli do autobusu i usiedli w jak najbardziej za ciszonym miejscu.
Wokalista patrząc w szybę cały czas myślał o wydarzeniach z przed trzech dni. Kiedy dojechali już na miejsce, szybko pobiegli od szpitala w którym znajdował się Tomasz, gdy dobiegli już na miejsce okazało się, że Tomson się przebudził ale nie pamiętał wydarzeń z najbliższych dwóch lat .
- Cześć . - zawołał Łozowski do Tomasza.
- A siema, siema . Co to za dziewczyna obok siebie .
- To jest Kasie. [ Wojtek chciał już dodać ,, Moja dziewczyna'' ale sumienie i obecność przyjaciół w zespołu mu na to nie pozwoliła ] Twoja dziewczyna.
- Sorry nie pamiętam Cie .
- Nic się nie stało - Odpowiedziała z uśmiechem na twarzy .
- Wiecie co ja pójdę się spytać lekarze , kiedy Tomasz będzie mógł wyjść ze szpitala . - powiedział Łozowski .
- Czekaj, czekaj pójde z tobą - szybko dodał Torres .
Domyślał się po minie Wojtka i po tym jak patrzył na Kasie , że coś między nimi doszło.
- Słuchaj wtedy gdy po was przyszedłem i się całowaliście . I potem pojechaliście do domu , to czy ona była u ciebie ?
- No tak . Coś mi sugerujesz ?
- Nie no chciałem się dowiedzieć czy wtedy coś więcej zaszło ...
- Weź !! Ty nic wgl nie rozumiesz !!!! Z resztą co ja cie się będę tłumaczył !! nie twoja sprawa !! .
- No Ok . Co się tak wściekasz ? ! .
- Bo mam powody . ! !
- Dobra . Już . Chodź do tego lekarza .
- No !! . Dzień dobry ! Chcieliśmy się dowiedzieć kiedy Tomasz Lach będzie mógł opuścić szpital .
- Nie mam żadnych przeciw wskazań więc myślę, że gdzieś za 2 - 3 dni .
-To dobrze .
- Ale musicie uważać na nie niego. Zbyt duży stres może być dla niego zbędny.
- Aha.
Po czym Wojtek z Torresem poszli znowu do Tomka.
- Słuchajcie mam dobrą wiadomość !! Tomek będzie mógł wyjść ze szpitala za 2-3 dni. - wykrzykną Torres w drzwiach .
- Na reszcie . ! - ucieszył się Tomasz .
- No czyli gruby melanż się szykuje . - z wielkim zacieszem powiedział Lajan .
- Tu ! Tu sie puknij ! - Odpowiedział mu Łozowski pukając się po głowie .
- No co ? . Trzeba jakoś świętować. A to jest bardzo dobra okazja . xD .
- Ale słuchaj Wojtek to nie jest całkiem zły pomysł - Dodał Tomson .
- No widzisz , no widzisz . xD xD .
- No ok . Tylko gdzie ? .
- Ja bym wolał jakąś domówkę - powiedział Tomasz .
- O ! o! o! . Ja też xD - zaczął wykrzykiwać Lajan .
- U mnie zrobimy ;D- wtrącił się Baron .
- Ok. Odpowiedzieli wszyscy . ;D .
- Wiecie co ja już chyba pójdę - Powiedział młody Łozowski po czym wyszedł .
- Ei. Co mu się stało jak ja leżałem .  - spytał Tomasz .
- A bo ja wiem - odpowiedział Torres .
Wojtek wybiegł szybko ze szpitala wsiadł do samochodu i nie wiedział co ma ze sobą zrobić , z jednej strony bardzo się cieszył , że Tomasz odzyskał przytomność , ale z drugiej wiedział , że jego z Kasią mu nic nie wyjdzie. Odpalił silnik i pojechał tak jak zawsze nad Wisłę , z dala od tego wszystkiego. Kiedy dojechał już na miejsce wysiadł z auta , usiadł na brzegu rzeki i zastanawiał się nad sensem swojego życia. I dlaczego tak jedno osoba obróciła jego życie o 360 stopni. Pomyślał, że musi wykorzystać te 2 czy 3 dni z Kasią, puki Tomek leży w szpitalu. Szybko wsiadł w samochód i pojechał po dziewczynę gdy  dojechał już na miejsce . Szybko pobiegł po dziewczynę .
- O już wróciłeś. - Powiedział Tomasz .
- No. no - Odpowiedział Wojtek . Po czym mrugną z stronę Kasie . Ta kiedy to zobaczyła :
- Słuchajcie ja już muszę jechać do domu , bo pewnie babcia się denerwuje i wgl.
- To ja cię odwiozę .- odparł Łozowski .
Po czym obydwoje szybko opuścili szpital. I wsiedli w samochód .
- Słuchaj , chcę te 2- 3 dni spędzić tylko z Tobą z dala od tego wszystkie . Pojedźmy na Mazury tam mam taki mały domek .
- Ok . Ja też chce te dni spędzić tylko z Tobą .
- Tylko najpierw zajdziemy do mnie do domu ,  po kilka rzeczy.
- Okeey.
Po czym ruszyli w stronę domu Wojtka . Kiedy dojechali już na miejsce, on szybko wysiadł z samochodu , wziął koc, kilka ubrań i parę nie zbędnych rzeczy .

piątek, 8 lutego 2013

Rozdział 8

Wojtek szybkim ruchem podniósł dziewczynę z bladu kuchennego wziął na ręce i po schodach udał się z nią do sypialni. On zaczął rozpinać niebieskął koszule dziewczyny. Ubrania wręcz fruwały po pokoju. Wojtek z dziewczyną rzucili się na łóżko . Już miało dojść do dwuznacznej sytuacji, ale tą chwile przerwał telefon Wojtka .
- Ja prdl !!! - Z krzykiem odebrał telefon . - Halo !! .
- Wojtek? Bo ten Tomek zaczął nam tu kontaktować . 
- To znaczy?
- No oczy mu się otworzyły. Weź tu szybko przyjedź .
Wojtek przez pewnie czas wahał się co odpowiedzieć, bo wstyd mu było pokazać się przed przyjacielem któremu odbił dziewczynę i na dodatek jeszcze coś do niej poczuł . Ale po chwili namysłu.
- Okeey. To ja zaraz będę .
- Słuchaj Kasiu, ja się w tobie zakochałem , ale Tomek się chyba obudził i przy nim zachowujmy się jakby nigdy nic. Nie chce tak od razu jak się obudzi o tym powiedzieć , a najlepiej jakby nasz stosunek między nami na razie opierał się tylko na rozmowie . Okey . ?
- No dobra .
- Słuchaj teraz się w coś ubierz, spodnie twoje wyschły, ale bluzka już nie . Trudno weź jakąś moją bluze z szafy, tam była tak mniejsza. To może się nie utopisz. A ja teraz pójde do łazienki na dół się ogarnąć . Ok ?
- Ok.
Po czym Wojtek szybko wybiegł z pokoju na dół .  Dziewczyna podeszła do szafy Wojtka, otworzyła ją i wszystkie ubrania runęły na nią .
- Boże !! . Się nie dziwie czemu on ich nie składa jak ma tak dużo. - powiedziała sama do siebie.
 I zaczęła szukać jakiejś bluzy . Znalazła tylko jedną mniejszą czarną z Adidas'a . Założyła ją ale i tak sięgała jej za pas, a rękawki prawie do kolan . Zeszła na dół, weszła do łazienki w której Wojtek zobaczył dziewczynę i wpadł w śmiech .
- Czemu się śmiejesz O.o ?
- Hahahahahahahahahahahahahaahahahahaha. Bo myślałem , że ona jest troche mniejsza . Hahahahaha. Czekaj to może jakąś bluzkę Ci dam ?
- Dobra.
Łozowski szybko dokończył mycie zębów i pobiegł na górę. Dziewczyna usłyszała tylko głośne ''jprdl''. Wokalista wziął jakąś bluzke i zeszedł na dół .
- Sorry, zapomniałem i powiedzieć, żebyś nie otwierała tej szafy , tylko tamtą drygą obok xD .
- Aha . Dzięki za poinformowanie .
- No sorry, a to wszystko runęło na Ciebie ?
- Tak .
- HAHAHAHAHAHAHAHA .
- Bardzo śmieszne .
- No trochę xD . Ei . Masz bluzkę . Ta powinna być w miarę dobra .
Dziewczyna wzięła ją i poszła na górę do łazienki . Założyła ją była trochę za duża . Ale lepsza niż tamta bluza. Dziewczyna spięła swoje długie brązowe włosy w luźnego koka. Umyła zęby, zmyła makijaż z twarzy i zeszła na dół .
- Teraz to ci ładnie xD . - Powiedział z zacieszem na twarzy Wojtek .
- To jedziemy do Tomka .?
- No, już, już . Tylko wezmę kluczyki .
- Okeey. 
I dziewczyna wyszła na dwór, ale szybko wróciła cała zasapana .
- Co się stało . ?
- U ciebie zawsze stoi pod domem tylu ludzi .
- jak to O.o ?
Po czym Wojtek szybko podbiegł pod okno , uchylił żaluzje i oślepiły go blaski fleszy.
- Kurde . Czekaj wyjdziemy tylnymi drzwiami i pojedziemy autobusem tylko wezmę czapkę i okulary, to może mi nikt tak nie pozna .
- Ok .
Jak Łozowski już się przebrał szybko wyszli tylnymi drzwiami przez taras. Poszli na przystanek i czekali na autobus. Mieli wrażeni jakby wszyscy się na nich patrzyli . Wojtek zerknął w czyjąś gazetę a tam nagłówek ,, Czy Wojtek ''Łozo'' Łozowski ma nową dziewczynę'' .  Bez wahania powiedział .
- Kupie od pana tą gazetę za 20 zł .
- Dobra .
Wojtek zapłacił facetowi. I szybko z gazetą podszedł do Kasi .
- Masz czytaj .
- Co ?
- No masz weź przeczytaj .
Po pięciu minutach dziewczyna odpowiedziała .
- No ale jak to , czemu to jest moje i twoje zdj ? !
- Nie wiem pewnie ci ktoś wczoraj zrobił, jak wchodziłaś do mnie do domu .
- Boże . I co teraz będzie ? 
- Nie wiem . Powiem im , że to nie prawda . Powiem że jesteś moją yy. siostrzenicą  .
 I na przystanek przyjechał autobus .

sobota, 2 lutego 2013

Rodział 7

Zdezorientowany Wojtek odciągnął wtuloną w niego dziewczynę . Powoli zaczął zbliżać swoje  usta do jej warg, zakłopotana tą całą sytuacją dziewczyna zaczęła robić to samo . Już po chwili połączył ich namiętny długi pocałunek. Po kilku minutach z nieba na ziemię zaczęły spadać małe krople deszczu z czasem coraz większe i większe. Lecz oni cały czas byli w pocałunku, tak jak by byli na innym świecie i ten w ogóle istniał. Ich światy się zderzyły. Dziewczyna się od niego odsunęła po 5 minutach w łzami w oczach. Łozowski bez chwili wahania zaczął ocierać jej spływające łzy po policzkach. I nadal całować. Ich chwile samotności przerwał Torres który wyszedł w szpitala i powiedział im , że lekarz mówił im aby udali się do domu, bo i tak nic tu tacy zmęczeni nie wskóracie .
- Okey to jedziemy do domu , a wiesz co z Tomkiem ? - zapytał Łozo
- No, jego stan trochę się poprawił, ale jeszcze nie wiadomo czy stracił pamięć, lekarz mówi że czas pokarze.
- Aha.
Po czym Wojtek wziął dziewczynę za rękę i obydwoje zaczęli biec w stronę auta Wojtka stojącego na parkingu. Po 5 minutach byli już w samochodzie. Panowała nieręczna cisza, Wojtek postanowił ją przerwać :
- Ei to yy . . Gdzie jedziemy . Mam cię zawieść do domu czy chcesz jechać do mnie.
- Nie chce być sama, więc może pojedziemy do ciebie- odpowiedziała mu nie pewnie .
- no to okey.
Za godzinę byli już na miejscu. Weszli do domu . :
- Proszę rozgość się sorry za bałagan ale nie miałem czasu ogarnąć. Tu masz kuchnię , tam łazienkę, tu jest salon, na górze jest sypialnia i druga łazienka i pokój na graty.
- Trochę dużo tego .
- Ja będę spać w salonie , a ty w sypialni .
- Nie, ja mogę spać i na kanapie .
- Nie, ty w sypialni musisz się dobrze wyspać .
- no okej.
Łozowski zaprowadził dziewczynę do pokoju, dał jej jakoś suchą koszulę i poszedł na dół zrobić coś jeść . Po chwili wrócił na górę z jajecznicą, wszedł do pokoju i z marszu powiedział :
- Sorry, ale tylko jajka miałem w lodówce , też nie miałem czasu zrobić zakupów.
Spojrzała na dziewczynę, a ona już leżała w głębokim śnie na łóżku. On tylko przykrył ją  kołdrą, zgasił światło i poszedł spać na kanapę . W noc rozpętała się straszna burza, grad walił o okna, a na dworze były tylko błyski i grzmoty piorunów. Dziewczyna szybko wstała i przestraszona pobiegła do Wojtka, on oczywiście też nie spał, tylko siedział i nucił sobie pod nosem .
- Mogę posiedzieć tu z tobą ?
- Jasne siadaj .
Po  5 minutach jak siadła od razu zasnęła . Wojtek podniósł  dziewczynę i on także się położył . Wstał o czwartej rano oczy nie wyspane, odgarną jej wilgotne włosy z policzka. Krople deszczu po oknie wolno spływają. Łozowski usiadł przetarł twarz rękoma . Zszedł z łóżka. I poszedł się ogarnąć. Usiadł na krześle i zupełnie nie wiedział co on robi, przecież Tomasz się w niej zakochał a on tak mu po prostu odebrał. Ale z drugiej strony zaczął coś do niej czuć. Ogarnął go smutek i rozpacz . Chciał tylko cofnąć czas. Zapomnieć o tym co było. Po dwóch godzinach wstała Kasia. Przeciągnęła się, rozejrzała . I wstała z łóżka. Poszła do kuchnia tam zobaczyła zamyślonego Wojtka.
- Cześć . - powiedziała Kasia. 
- A cześć , dobrze Ci się spało ?
- Nie narzekam , a ty długo już tu tak siedzisz ? 
- Nie od czwartej, nie mogłem spać.
- Mhm .
Po czym dziewczyna podeszła do niego usiadła mu na kolanach twarzą do niego . I zaczęła go namiętnie całować. On objął w tali ona swoje ręce położyła na jego szyi. Łozowski wiedział, że nigdy sobie tego nie wybaczy, ale jakoś nie mógł przestać ją całować . Życie, życiem jak róży kolce. Wojtek delikatnie wstał z dziewczyną, posadził ja  na bladzie w kuchni i nadal całował . Nie mógł się powstrzymać, działała na niego jak narkotyk. Jak najwspanialszy w świecie środek złoty, Jedyne lekarstwo na wszystkie cierpienia. Wojtek oderwał się od niej na chwile aby tylko powiedzieć :
 - Kiedy jesteś przy mnie świat na lepsze się zmienia,tylko do ciebie należy moje serce.
I z powrotem zaczął ją całować .